Jak mówią słowa piosenki „śpiewać każdy może…”Tylko, czy powinien? Oczywiście, że tak! Nie twierdzę, że powinieneś ruszać na podbój muzycznego rynku i że zdobędziesz sławę, i pieniądze, i będziesz porywał tłumy twoich fanów. To znaczy, wiesz, jeśli chcesz i jeśli taką maszzabawkę na swoją karierę, i to jest twój sposób na życie, to oczywiście, rozwijaj żagle, i ruszaj na podbój świata. Ja kieruje ten tekst, czy raczej apel do tych, którzy uważają, że słoń im na ucho itd. itp. Tacy nie zaśpiewają nawet na imieninach u cioci Krysi, no chyba, że najpierw wleją w siebie dostateczne ilości odwagi. A śpiewnie bardzo poprawia życie. Jak już wiesz, wszystko jest wibracją i ruchem. Nawet to, co na pierwszy rzut oka zdaje się twardą materią, jeśli zajrzeć do głębi tej materii, to znajdziemy tam miliony elektronów, które są w ciągłym ruchu. Wszystko wibruje, drga, pulsuje. Kiedy śpiewamy, napędzamy własne elektrownie, które znajdują się w każdej komórce, wprawiamy w ruch naszą wewnętrzną energię, przyśpieszamy tętno, wzrasta nam objętość płuc, dotleniamy lepiej nasz organizm, krew szybciej krąży i lepiej rozprowadza składniki odżywcze po naszym organizmie. Iwierz mi, bardzo poprawia nastrój. Jeśli uważasz, że nie masz głosu, brak ci słuchu muzycznego, a kiedy otwierasz usta to domownicy zamykają się w pokojach, to mówi się trudno, niech się zamykają. Śpiewaj, ile tylko masz pary w płucach, śpiewaj pod prysznicem, w wannie, gdy się golisz, śpiewaj, gdy sprzątasz, gotujesz obiad, robisz się na boginię nocy…śpiewaj, kiedy tylko możesz, nie ważne jak, nie ważne czy fałszujesz. Ważne żeby była z tego śpiewania frajda.