Miejscem gdzie pod żadnym pozorem nie powinien pojawiać się zakupoholik są wyprzedaże. Niskie ceny, gratisy i zaskakujące upusty, to rzeczy którym trudno się oprzeć. Nie posiadamy determinacji umożliwiającej nam ominięcie pułapek wyprzedażowych. Nie ma chyba człowieka, który nigdy się nie „złapał“ na różnego rodzaju okazję. Idziemy do sklepu po cukier a tam promocja sera żółtego. Nie potrzebujemy go i właściwie to jadamy ser sporadycznie ale niskiej cenie nie jesteśmy w stanie się oprzeć. Wracamy do domu z całą masą rzeczy, których zakupu, w ogóle nie planowaliśmy. Dobrze jeśli są to rzeczy z długim terminem ważności. Między innymi dlatego wprowadzono złotą zasadę kupującego: nie rób zakupów gdy jesteś głodny. Zupełnie inną potrzebą niż głód jest potrzeba posiadania. Trudno ją zaspokoić przed zakupami ponieważ jest ona ściśle związana z nabywaniem. Często im więcej kupujemy tym potrzeba posiadania jeszcze większej ilości rzeczy się zwiększa. Mówimy sobie, że właściwie wszystko już mamy i tym razem idąc do sklepu czujemy się bezpieczni, jednak zawsze trafimy na coś co nas skusi.