Andrzej Duda nie został zbyt dobrze odebrany przez naszych zachodnich sąsiadów, chwile po głośnej wizycie w Niemczech. Za główną tego przyczynę podaje się sceptyczny stosunek nowego prezydenta do kwestii przyjęcia uchodźców z południa na teren Polski.
Najbardziej chłodno Dudę przyjęły lewicowe media takie jak „Süddeutsche Zeitung”, zwracające uwagę na fakt, iż ten wywodzi się z partii o eurosceptycznym nastawieniu. Wobec tego wyrażają obawy, że wypracowane w ostatnich latach pozytywne stosunki na linii Polska-Niemcy mogą ulec pogorszeniu. Na łamach niemieckiej prasy możemy przeczytać zwłaszcza o wskazaniu na zasługi byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz Donalda Tuska w budowaniu przyjaznych relacji. Andrzej Duda próbował jednak w trakcie spotkania z niemieckim prezydentem Gauckiem podkreślać, iż przecież na teren naszego kraju przyjmowani są z każdym kolejnym miesiącem nowi uchodźcy z Ukrainy. Fakt ten zauważył także dziennik „Süddeutsche Zeitung”, gdzie możemy przeczytać, że do Polski przybywa tysiące nowych uchodźców. Konflikt zbrojny na Ukrainie Andrzej Duda uczynił więc centralnym punktem realizowanej w najbliższej przyszłości polityki międzynarodowej. Duda podkreślił jednocześnie konieczność budowania możliwie jak najlepszych relacji strategicznych z naszym zachodnim sąsiadem.
Niemieckie media zdają sobie jednak doskonale sprawę z faktu, że w Polsce obecnie rozpoczyna się kampania przedwyborcza, wobec czego na wiarygodne wypowiedzi polskiej elity politycznej trzeba będzie poczekać jeszcze około kilku miesięcy. Sabine Adler na antenie radia Deutschlandfunk nie przyjmuje natomiast tego typu tłumaczenia za uzasadnione, twierdząc iż mieszkańcy Polski w czasach „Solidarności” mieli możliwość legalnego osiedlania się na terenach wielu krajów Europy Zachodniej, w tym także w Niemczech. Dlatego też postawę jaką prezentuje prezydent Andrzej Duda nazywa ewidentnie egoistyczną i niegodną akceptacji przez obecną kanclerz Niemiec Angelę Merkel.
Warto zwrócić jednocześnie uwagę na przedstawiony podczas wizyty w Niemczech przez Andrzeja Dudę postulat, aby biorąc pod uwagę ryzyko rosyjskiej agresji, granice Polski chroniły w ramach sojuszu siły zbrojne NATO. Taka konieczność miałaby wynikać zwłaszcza z tego, iż już w 2016 roku Warszawa będzie gospodarzem międzynarodowego szczytu NATO.